National Geographic często pokazuje film o tym co stanie się z ziemią gdy zniknie człowiek. Po zagładzie ma się przede wszystkim bujnie rozwinąć roślinność. W Namysłowie mamy już przedsmak tych czasów. Na razie tylko na obiektach zarządzanych przez burmistrzowski NOSiR, ale dalej…Kto wie?
Zarządzanie kilkoma obiektami sportowymi zdaje się być ponad miarę organizacyjną i kadrową NOSiRu
Stadion, boiska piłkarskie, przyległe do kortów tenisowych tereny zielone wszystkie te obiekty są – powiedzmy delikatnie – w nienajlepszym stanie.
Impulsem do dyskusji na te tematy był wpis jednego z namysłowskich portali. Dziennikarz obejrzał w towarzystwie kilkuset namysłowian mecz naszego Startu Namysłów (gwoli ścisłosci wygrany 1:0 z Chemikiem Kędzierzyn Koźle).
Brudne krzesełka (ciekawe ile lat nie były czyszczone?), wyrastające chwasty i samosiejki na trybunach, powyrywane siedziska, wszechobecny brud łupki słonecznika) to obecny standard oglądania meczów.
Ciekawe czy i jak długo burmistrzowskie kadry będą działać według schematu „jak nie pokażesz to nie zrobimy”? Kiedy w końcu odpowiedzialni za swoje zadania będą je wykonywać tak, by mieszkańcy nie „nurzali się w zieloność”, by dzika przyroda przypominała porządne śląskie miasto a nie wschodni step?