Kryminalni z Komisariatu I w Opolu rozpracowali grupę Gruzinów, podejrzanych o włamania do samochodów. Zatrzymani mieli posługiwać się urządzeniem do kopiowania sygnałów z kluczyków samochodowych. Sprawa wciąż ma charakter rozwojowy. Kryminalni z Opola podejrzewają, że pokrzywdzonych może być więcej. Mężczyźni odpowiedzą teraz za kradzieże z włamaniem.
Na początku lutego, policjanci z Komisariatu I Policji w Opolu otrzymali zgłoszenie dotyczące kradzieży z włamaniem do samochodu osobowego. Do tej sytuacji doszło na terenie parkingu przy galerii handlowej w Opolu. Sprawą zajęli się kryminalni. Wiedzieli, że takich zdarzeń mogło być więcej. Wszystkie miały wspólny mianownik – miejsca ich popełniania i sposób, w jaki sprawcy dostali się do wnętrza pojazdów.
Policjanci podejrzewali, że do czynienia mają ze zorganizowaną grupą. Jak ustalili funkcjonariusze, sprawcy posługiwali się sprzętem służącym do przechwytywania sygnału z kluczyka. Dzięki temu bezinwazyjnie otwierali samochody.
Policjanci po zebraniu materiału dowodowego ustalili miejsce zamieszkania podejrzewanych. 9 marca, o godzinie 6 rano, zapukali do drzwi ich mieszkania. Zdziwieni mężczyźni nie spodziewali się policji. Podczas przeszukania kryminalni potwierdzili swoje przypuszczenia. Znaleźli urządzenie służące do przechwytywania sygnału z kluczyka. Na miejscu mundurowi zatrzymali 32 i 36-letniego obywatela Gruzji.
Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyźni mieli podzielone role. Gdy jeden z nich otwierał auto i dokonywał kradzieży, drugi pilnował właściciela samochodu. Zatrzymani usłyszeli już pierwsze zarzuty dotyczące kradzieży z włamaniem. W dalszym ciągu zgłaszają się kolejne poszkodowane osoby. Dlatego pracujący nad tą sprawą funkcjonariusze zaznaczają, że sprawa ma charakter rozwojowy. Za kradzież z włamaniem grozi im teraz nawet do 10 lat więzienia.